We wrzesniu tego roku wybrałam się do starostwa w celu otrzymania mapki oraz metrażu działki należącej do mamy. Po otrzymaniu dokumentów stwierdziliśmy, iż obecnie na nich widnieje metraż działki 2800m2 - mniejszy o ok. 400m2 niż działka miała od zawsze tj 3200 (tyle jest w starych mapkach, akcie notarialnym).
Składając pismo do starostwa z prośbą o wyjaśnienie, dowiedzieliśmy się że:
1. w 2005r przeprowadzana była modernizacja ewidencji gruntów i budynków, na którą podobno otrzymaliśmy wezwanie/zawiadominie by się stawić. Podobno się nie stawiliśmy - piszę podobno, gdyż nie pamiętamy sytuacji dokładnie tj. mama pamięta raz sytuację, że musiała i poszła na działkę, ledcz nikogo nie było-ale nie jestesmy pewni, czy to właśnie wtedy kiedy była modernizacja; więcej razy nie byliśmy.
Oświadczono nam więc, iż się nie stawiliśmy, sami bez naszej obecności porobione były pomiary itd, i podobno ogłoszone potem w jakimś dzienniku urzędówym. Podobno mogliśmy się wtedy w jakimś okreslonym terminie odwołać. Ale skoro nic nie wiedzieliśmy o tych pomiarach, niczego nie podpisywaliśmy itd to oczywiste jest, że nie wiedzieliśmy, że mamy od czegoś się odwoływać. Stwierdzono, że to nasz problem, i tym samym powierzchnia naszej działki POMNIEJSZYŁA się o 400m2(2800 m2 widnieje w dokumentach obecnych ze starostwa, natomiast w piśmie napisano, że działka ma jednak 2950m2 - więc ten metraż to już wogóle nie wiem skąd im się wziął!!!)!!!!! To samo dotyczy naszej drugiej działkii, tylko ta akurat się powiększyła o ok. 500m. nie wiadomo skąd, o czym róznież nie omieszkali zaznaczyć w odpowiedzi na nasze pismo.... chyba po to by nas "ugłaskać"....bo po co?
2. z mapki wynika iż wzdłuż całej działki przebiega chodnik publiczny - o czym wcześniej nie wiedzielismy, że od iluśnastu lat luczie chodzą sobie po naszej działce....
3. po namiętnej lekturze pisma z urzędu, poprosilismy ponownie o wyjaśnienie o rozbieżności w metrach działki znajdujących się w dokumentach wysyłając kolejne pismo...
4. w odpowiedzi czytamy (mniej więcej w skrócie pisząć "lekką" polszczyzną" że już to wyjasnili w piśmie poprzednim i mówiąc nieładnie byśmy się odczepili - to oczywiście nie cytat

Zatem proszę bardzo o poradę co w tej sytuacji mamy robić?
- czy mogą ustalić modernizując nowy wymiar działki (zabierając nam 400 m2 bo jak inaczej to nazwać???), mimo że niczego nie podpisywaliśmy...???
- co z chodnikiem, który zajmuję ok 50m2 naszej działki? Musi gmina odkupić - wydzierżawić czy nie? Słyszałam, że podobno od trasy jaką jest A2 8m działki musi być pusta i oddana w razie potrzeby gminu, do użytku dot. dróg itd... przecież to głupota!!!
- gdzie dalej kierować pisma, skoro w starostwie odpisują to samo....do sądu?
Błagam o pomoc!!!
Z góry będe bardzo wdzięczna za pomoc, gdyż jestem już zdesperowana a działka miała być sprzedawana - co wiąże się ze wstrzymaniem sprzedaży, dopóki się nie wyjaśni wszytkiego - czyli może to trwać jeszcze latami????
Pozdrawiam serdecznie!
M.