Moje uszanowanie Pani Barbaro!
Potwierdziła Pani moje "niejasne przeczucia". Fakt, że jak to Pani określiła
"Lektura prawa geodezyjnego i kartograficznego, którą w ubiegłym tygodniu zaliczyłam.." potwierdza fakt drązenia tematu aż do szczegółowego rozpoznania sprawy i przedstawienia go na forum w sprecyzowany sposób. Podkreślam z całą stanowczością, że to nie był zarzut z mojej strony. Jednakże fakty, które Pani przedstawiła upoważniają Panią do złożenia skargi na aroganckiego geodetę do właściwego miejscowo Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Geodezyjnego.
Jestem geodetą od 1967 roku i wychowankiem jeszcze przedwojennych geodetów ( m. in. nauczycieli i profesorów jeszcze z Lwowskiej Szkoły), którzy ten zawód traktowali bardzo poważnie i odpowiedzialnie a nas ówcześnie młodych bardzo uczulali na fachowe i taktowne postępowanie, szczególnie w sprawach granicznych. Dzisiejsze "młode wilki" niestety postępują jak postępują.
Jest to wysoce naganne i tylko nie składanie im zamówień może ich eliminować z rynku.
Prywatnie przyznaję, że to
Pani Nazwisko skłoniło mnie do zabrania głosu. Właśnie tak się nazywał mój kolega, zktórym razem zostaliśmy dawno temu geodetami i którego b. lubię choć już od lat nie utrzumujemy kontaktów. Na ogół z czystego lenistwa nigdy nie zabieram głosu w takich dyskusjach a to był wyjątek.
Pozdrawiam i życzę powodzenia
Wiesław K.