Forum użytkowników C-Geo

Geodeta z uprawnieniami dokonał wznowienia znaków granicznych. Mimo obowiązku nie wezwał osób zainteresowanych, jednak w sporządzonym protokóle napisał, że mimo zawiadomienia nie stawili się ... ! Żeby było "śmieszniej" wśród osob, które zawiadamiał od dłuższego czasu nie żyły. Nikt też nie wiedział, że czynności geodezyjne będą w tym dniu przeprowadzone. Czy tak być powinno?

Geodeta postąpił prawidłowo gdyż powiadomił właścicieli nieruchomości sąsiednich zgodnie z wpisami w ewidencji gruntów. Państwo nie dopełniliście obowiązku poinformowania urzędu o zaistniałej sprawie. Rozumiem, że postępowanie spadkowe zostało zakończone... Jest pytanie co widnieje w księdze wieczystej i ewentualnie czemu do starosty nie trafiły niezbędne dokumenty..

Nie, nie to nie tak. Albo napisałem nieprecyzyjnie, albo zostałem źle zrozumiany. Geodeta nie wysłał zawiadomień i dlatego przy wznowieniu znaków granicznych osób zainteresowanych nie było. No bo jak mieli być, skoro o niczym nie wiedzieli . No i do tego wpisanie do protokółu stwierdzenia, że mimo zawiadomienia nie stawili się (tutaj padają nazwiska) osób, który już dawno nie ma wśród żywych. I jeszcze jedno, skąd kolega ma wiedzę, że to to chodzi o sprawy spadkowe? Teza nieprawdziwa.

Aby stwierdzić czy geodeta zawiadomił strony czy nie trzeba zerknąć do operatu i zobaczyć czy są tam zwrotne potwierdzenia odbioru zawiadomień, albo czy dołączył zwroty takich zawiadomień odesłanych przez pocztę. W operacie można też sprawdzić jakie wypisy z rejestru gruntów geodeta otrzymał do zgłoszonej roboty, na tej podstawie pewnie w protokole są wpisy osób które nie żyją.

Postępowanie spadkowe jakoś wynikało mi z tych zmarłych osób. Prawdopodobnie one są wciąż wpisane w ewidencji. Trzeba pójść do starostwa i sprawdzić ponieważ będąc właścicielem ma się prawa ale również obowiązki.

Właścicielami są dzieci, a wpisano nieżyjących od lat ich rodziców - to po pierwsze. Po drugie, nie ma potrzeby sprawdzać czy są zpo (zwrotne poświadczenia odbioru), bo ja też nie dostałem zawiadomienia. Można by przełknąć tę żabę gdyby nie fakt, że wznowienie granic odbije się echem w sądzie i co gorsza będą poważne koszty, a jak wiadomo nikt nie lubi płacić. Teraz zacznie się szukanie winnych.

Prosta sprawa.

1.) Geodeta przy wznowieniu granic wysyła zawiadomienia zgodnie z adresami zawartymi w ewidencji gruntów (otrzymuje je w postaci wypisów z rejestru gruntów lub wykaz u właścicieli). Dbanie o poprawność i prawdziwość adresu w ewidencji gruntów, zgodnie z rozp. o EGiB, należy do właściciela nieruchomości. Wyjątkiem może być tutaj, wysłanie zawiadomienia do zainteresowanej osoby na adres który jest mu znany z informacji uzyskanych np. podczas wywiadu terenowego.

2.) Geodeta powinien w operacie technicznym z wykonanego wznowienia zamieścić dowody wszystkich zaświadczeń odbioru zawiadomienia lub nieodebranych zwrotnych zaświadczeń. Jeśli tego nie zrobił, niestety wykonał swoje prace nie do końca prawidłowo.

I teraz sprawa prosta, jeśli w operacie są wszystkie dowody doręczeń i zwrotów, geodecie nie można nic zarzucić. Dodatkowo tutaj operat technicznych jest przed przyjęciem do zasobu kontrolowany przez inspektora. Jednym z głównych elementów kontroli, jest właśnie sprawa prawidłowych powiadomień sąsiadów o wykonywanych czynnościach.

Polecam mimo wszystko najpierw skontaktować się z geodetą i go zapytać dlaczego tak zrobił, być może zapomniał o tym zwrocie i nie dołączył go do operatu. Zdarza się..

Cytat MaretOtt "Geodeta powinien w operacie technicznym z wykonanego wznowienia zamieścić dowody wszystkich zaświadczeń odbioru zawiadomienia lub nieodebranych zwrotnych zaświadczeń. Jeśli tego nie zrobił, niestety wykonał swoje prace nie do końca prawidłowo". O właśnie, i tutaj jest pies pogrzebany - nie do końca prawidłowo.
Pisałem do geodety, ale ten milczy. Zatem nie pozostaje mi nic innego jak zapytać teraz inspektora co on o tym myśli.

hammer52 pisze:Cytat MaretOtt "Geodeta powinien w operacie technicznym z wykonanego wznowienia zamieścić dowody wszystkich zaświadczeń odbioru zawiadomienia lub nieodebranych zwrotnych zaświadczeń. Jeśli tego nie zrobił, niestety wykonał swoje prace nie do końca prawidłowo". O właśnie, i tutaj jest pies pogrzebany - nie do końca prawidłowo.
Pisałem do geodety, ale ten milczy. Zatem nie pozostaje mi nic innego jak zapytać teraz inspektora co on o tym myśli.

No tak .. jak geodeta ma pana gdzieś, to nie ma co się zastanawiać ...

Obudziłem się w nocy i tak pomyślałem sobie dlaczego w sporze ma uczestniczyć geodeta? Przecież on nie jest stroną sporu. Z drugiej zaś strony wytłumaczyłem sobie dlaczego nie? Przez to, że geodeta pokpił sprawę, ja będę musiał "bulić" dużą kasę. Tak to jest. Specjalnie założyłem sobie u Was konto, by przestrzec na przyszłość wszystkich panów geodetów. Pozdrawiam.

No, to proszę się jeszcze pofatygować i założyć sobie konto na następujących forach w celu ostrzeżenia jeszcze większej liczby osób:
http://www.geoforum.geodezja.pl/list.php?1
http://ewmapa.pl
http://www.nasza-geodezja.pl
http://forum.geodezja24.net
http://www.ptg-org.pl
http://www.sgp.geodezja.org.pl
http://gig.org.pl
i pewnie jeszcze wiele innych które na pewno Pan znajdzie.
No i proszę nie zapomnieć wpaść i poinformować nas o zakończeniu dochodzenia swojego

Zastanawiam się skąd hammer52 ma wiedzę graniczącą z pewnością, że to geodeta pokpił sprawę ? Jeśli w ewidencji gruntów i księdze wieczystej figuruje Malinowski ( niezyjacy od lat wielu) to pisma i uwagi Kowalskiego nie mają tu nic do rzeczy

Manix1961 pisze:Zastanawiam się skąd hammer52 ma wiedzę graniczącą z pewnością, że to geodeta pokpił sprawę ? Jeśli w ewidencji gruntów i księdze wieczystej figuruje Malinowski ( niezyjacy od lat wielu) to pisma i uwagi Kowalskiego nie mają tu nic do rzeczy

Ale Kowalski uważa, że geodeta nie podjął próby zawiadomienia Malinowskiego, a przecież geodeta na ma wiedzy o żywocie Malinowskiego.

Włączę się bo uważam, że to forum nie do tego służy. Są inne, np. te do których linki podał FaFal.
Wszystko opiera się na domysłach.
Janek B.

Panowie, zamykamy wątek.
Jacek